piątek, 17 kwietnia 2015

Targi Pracy/ Staży/ Praktyk - podsumowanie obserwacji




Mądrzy Panowie i Mądre Panie rozpisują się w studenckich czasopismach i stronach internetowych jak skutecznie przygotować się na targi.
Okej, ale czy to wszystko ma sens? 
Co robić, żeby skorzystać na chodzeniu od stanowiska do stanowiska jak jacyś Świadkowie Jehowy?

Zazwyczaj chodzenie na targi pracy/ praktyk nie ma sensu poza zebraniem tony ulotek, baloników, reklamówki długopisów i  zeszycików, jak stanowisko jest zorganizowane na bogato to można upolować inne cudeńka czy też najeść się cukierków, ciasteczek etc.

Nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że trzeba zabrać CV i LM na targi -  na to wygląda, że taką poradę pisze osoba, która nigdy nie była na targach; każdy Ci powie: Jak jesteś zainteresowany być naszym korpo-niewolnikiem to zapraszamy na naszą stronę www.mordor.pl i wypełnienie naszego formularza dla kandydatów. Jedyny przypadek, kiedy widziałam, że ktoś brał od kogoś CV to był McDonald's. :)

Jeśli chcesz, żeby Twoja obecność na tym wydarzeniu była sensowna to:
  1. przeczytaj jakie firmy będą wystawiały się
  2. zastanów się nad celem odwiedzin stanowiska - jakie zadałbyś pytania, co chcesz od nich się dowiedzieć, bądź konkretny/a
  3. zaplanuj sobie kierunek chodzenia po stanowiskach, żebyś nie musiał używać kompasu w trakcie odwiedzin i marnował/a czas na szukanie tego czego nie zgubiłeś
  4. sprawdź wydarzenia towarzyszące - warsztaty, szkolenia etc., jeśli jest coś co może Ci się spodobać, zainteresować to zapisz się
  5. przygotuj sobie potencjalne pytania dla prowadzącego wydarzenie towarzyszące - nie będziesz zauważony/a przez pracownika firmy, jeśli będziesz siedział/a w ostatnim rzędzie i gadał/a z kumplem/psiapsiółą to nie gimbaza ;)
  6. jeśli odwiedzasz stanowiska firm to nie rzucaj się na żarcie i gratisy jak Janusz (pozdrawiam wszystkich Januszy :) ) tylko porozmawiaj z tym pracownikiem - jemu też się nudzi na tych targach ;)
Kiedyś byłam na targach na Stadionie Narodowym i dostałam pendrive'a za samą rozmowę i właśnie nie rzucanie się na żarło jak bydlątko. Niezbyt pozytywnie o takich ludziach wypowiedział się darczyńca.

Jak coś przyjdzie mi do głowy to uzupełnię posta ;) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zaraz spojrzę, nałożę cenzurę i Twój komentarz, będzie udostępniony na blogu :D