Okej, ale czy to wszystko ma sens?
Co robić, żeby skorzystać na chodzeniu od stanowiska do stanowiska jak jacyś Świadkowie Jehowy?
Zazwyczaj chodzenie na targi pracy/ praktyk nie ma sensu poza zebraniem tony ulotek, baloników, reklamówki długopisów i zeszycików, jak stanowisko jest zorganizowane na bogato to można upolować inne cudeńka czy też najeść się cukierków, ciasteczek etc.
Nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że trzeba zabrać CV i LM na targi - na to wygląda, że taką poradę pisze osoba, która nigdy nie była na targach; każdy Ci powie: Jak jesteś zainteresowany być naszym korpo-niewolnikiem to zapraszamy na naszą stronę www.mordor.pl i wypełnienie naszego formularza dla kandydatów. Jedyny przypadek, kiedy widziałam, że ktoś brał od kogoś CV to był McDonald's. :)
Jeśli chcesz, żeby Twoja obecność na tym wydarzeniu była sensowna to:
- przeczytaj jakie firmy będą wystawiały się
- zastanów się nad celem odwiedzin stanowiska - jakie zadałbyś pytania, co chcesz od nich się dowiedzieć, bądź konkretny/a
- zaplanuj sobie kierunek chodzenia po stanowiskach, żebyś nie musiał używać kompasu w trakcie odwiedzin i marnował/a czas na szukanie tego czego nie zgubiłeś
- sprawdź wydarzenia towarzyszące - warsztaty, szkolenia etc., jeśli jest coś co może Ci się spodobać, zainteresować to zapisz się
- przygotuj sobie potencjalne pytania dla prowadzącego wydarzenie towarzyszące - nie będziesz zauważony/a przez pracownika firmy, jeśli będziesz siedział/a w ostatnim rzędzie i gadał/a z kumplem/psiapsiółą to nie gimbaza ;)
- jeśli odwiedzasz stanowiska firm to nie rzucaj się na żarcie i gratisy jak Janusz (pozdrawiam wszystkich Januszy :) ) tylko porozmawiaj z tym pracownikiem - jemu też się nudzi na tych targach ;)
Jak coś przyjdzie mi do głowy to uzupełnię posta ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zaraz spojrzę, nałożę cenzurę i Twój komentarz, będzie udostępniony na blogu :D