piątek, 15 maja 2015

Z cyklu Pan Szpak na rynku pracy: po poprawkach

Już dawno nic nie było o moim Szpaaku! Trzeba nadrobić straty :D
Kolejny odcinek o tym jak Pan Szpaak! zdecydował się na taktykę, która działa w 99,99%, ale oczywiście nasz bohater należy do tych wybrańców z 0,01% ^^ #statystykabardzo #tylewygrać

Starą i znaną metodą szukania pracy uprawianą przez wielu zacnych obywateli jest szukanie pracy z innej pracy. Nikt nie chce ryzyka w postaci długów czy spania w kartonach. Rzecz działa się po tym jak Pan Szpaak! zrezygnował ze swojego gniazda i wyruszył w podróż w 100dni dookoła świata rekruterek. :)

Szpaaku! poszedł do pracy, która mieści się w osławionej części Mokotowa czyli do mordoru. W imię zasady jak chcesz pracować w swoim "wymarzonym korpo" to pójdź do innego jeśli w wymarzonym Cię nie chcą :p 

Wbrew obiegowym opiniom zastępcza firma  była najspokojniejszym miejscem na świecie (serio). Mordęgą było co innego... uczestniczenie w dniach wypełnionych pracą codziennie przez kilka miesięcy od 14 do 22, optymistyczną-listopadową pogodą z zapętlającym się radiem oraz frustracją związaną z szukaniem pracy. No ale jeśli nie ma się to co się lubi, to się lubi to co się ma. Trzeba być twardym i przyjąć na klatę przeciwności losu.

W związku z tym, że na każdej rozmowie padało pytanie, a co teraz Pan robi...
a głupio powiedzieć nic.. to poszedł do jakiejkolwiek pracy za psie pieniądze (mniej niż minimalna krajowa - no bo jak można na umowie zleceniu to czemu nie ;) ) i chciał odbudować wiarygodność na rynku pracy. No bo jak inny poganiacz niewolników mu zaufał to czemu nie firma X miałaby ku temu opory.

Po pierwsze - co za paranoja, że nie dość, że Cię obsrają i doprowadzą do takiego momentu w życiu, że człowiek jest zmuszony zrezygnować z pracy to jeszcze musisz udawać głupiego, że poprzedni pracodawca był marzeniem ze snów, to oprócz tego kandydat do pracy jest stawiany w kategorii niewiarygodnego..
Niewiarygodny to jest ten pracodawca, od którego notabene w ciągu kilku miesięcy oprócz Pana Szpaaka! wymieniła się znowu cała kadra pracownicza od tego zacnego projektu ;)

Po drugie - zawsze po rozmowie naszego Ulubieńca dopytuję się jakie tym razem pytania obmyśliła w swoim rozumku rekruterka. No i słuchajcie jak wyglądało przyjęcie go na jednej z rekrutacji..
-Przyszedł wcześniej na rozmowę i zazwyczaj w takich sytuacjach pracownik firmy wg zasad savoir vivre proponuje usiąść na kanapie obok, albo zaprowadza do specjalnego pokoiku dla gości czy do poczekalni. 
Kurde to chyba normalne, że jak mamy biznesowo-poważno-reprezentacyjne rozmowy to ma się ten kawałek podłogi, żeby oczekujący miał gdzie klapnąć. Nikt nie wymaga czerwonego dywanu. Ale tym razem nie! Niech Pan poczeka na zewnątrz - tak przed budynkiem na ulicy.
Litości, ale to słabo świadczy o firmie..


Po trzecie - Co interesuje rekruterkę z czego żyje potencjalny kandydat do pracy...?!
Co ją to obchodzi?! Nie interesują mnie odpowiedzi w stylu, że to udawadnia pracowitość i zaradność. Można to sprawdzić na inne sposoby.. serio da się ;)
Autentyk - miał pytanie od zdziwionej rekruterki: A z czego Pan żyje?? O.O

Chyba nie muszę mówić, że ten plan też nie wypalił, a rozmowy, które miał już w trakcie pracowania i nie miał już ani jednej sytuacji, w której ktoś nawiązał do tego wpisu do CV, a co mówić w ogóle zwrócił uwagę, zapytał co tam robi, jakie ma tam obowiązki, czego tam się nauczył co może przydać się na przyszłym stanowisku etc.
Nagle przestało być to istotne? ;)

piątek, 24 kwietnia 2015

E-commerce? Ekomers? Komercica? Komarcica :D

Wcześniejszy post był o zbieraniu drobniaków w internecie. Od niedawna rozpoczęłam swoją przygodę ze sklepem internetowym :)
Jestem teraz Panią Konsultantką Avon i moje miejsce w necie powiększa się.

Dlaczego Avon? Szczerze? ;) Ostatnio interesowałam się sprzedażą kosmetyków w ramach
Oriflame lub Avonu (pewnie jestem pod wpływem mojego tematu pracy magisterskiej ;P) i zobaczyłam, że mogę dostać punkty w ramach Payback za dołączenie do Avonu i złożenie zamówienia XD ach te punkciki, naklejki, rabaciki, pakieciki
i inne pierdółki ;P
No niestety miałam za mało czasu, więc nie udało mi się z tym ogarnąć.

W każdym razie nie chcę wciskać kitu ludziom, więc sama zaczęłam wnikać co i jak z tymi produktami i przygotowałam taką o to prezentację na temat składnika, który jest teraz w nowej linii produktowej Avonu :)
Nasiona Chia pod lupą - prezentacja slideshare

Jak podbijać internety to na całego!  :D

Jak już jesteśmy przy malowankach to polecam filmik - wieje trochę sfazowaniem i wyćpieniem, ale w sumie fajnie by było, gdyby dzieciaki miały raczej nowoczesną formę czegoś takiego niż programy w stylu: poznaj swoją dziewczynę po kształcie pipki albo inne warsaw whore :P
Malowanki Franka Firanki - lata '90 mocno

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Moje pierwsze kroki w e-commerce

Moje pierwsze kroki w e-commerce jak to dumnie brzmi.. <minuta_napawania_się_zajebistością> #skromna #ojtamojtam
Nie no serio, po prostu odkryłam na nowo filozofię podwórkową:

grosz do grosza, a będzie kokosza

W związku z tym, że trudno mi było połączyć pracę w moim mokotowskim mordorze z pisaniem pracy magisterskiej to stwierdziłam, że udam się na przymusowy urlop opiekuńczy dla mojej magistereczki.
Niestety piszę i piszę, a końca nie widać i okazało się, że jednak człowiek potrzebuje pieniędzy do życia...

Stwierdziłam, że najlepszym pomysłem będzie ogarnianie różnych źródeł internetowego ciułania.

Odkryłam 2 lata temu stronkę, gdzie wyklikuję reklamy
po 10 groszy, 20 groszy - szał piniondzów :D
Założyłam sobie oddzielnego maila i jak się okazało, że spamerstwo nie jest aż takie straszne jak oczekiwałam, aczkolwiek każdemu poleciłabym oddzielne konto na takie pierdółki.
Pomyślałam, że jeśli mi to nie przeszkadza w moim niespokojnym egzystowaniu to mogę tak sobie klikać w drodze do pracy na telefonie. Wszędzie gdzię muszę zmarnować czas - poczta, bank, dojazdy do różnych miejsc, gdzieś zawsze poczekać muszę - to czemu nie puścić w eter kliku za 10 gr, kiedy mi się zwróci to zwróci, ale kaska zawsze na propsie.

Szkopuł jest taki, że można wypłacić dopiero jak wyklikamy 200zł :)
No ale w tym przypadku cierpliwość jest wynagrodzona - poza tym kto powiedział, że czekanie w kolejce jest wysokoopłacaną posadą XD Wyklikujcie drobniaki - za zapisanie się 20zł :)
A jak nie chcesz zarabiać na oglądaniu reklam i nie potrzebujesz 200zł to nie klikaj ;)
Ermail - (nie)chciane reklamy ;)

Jak przepadnę po tym obrazku to znaczy, że poszłam siedzieć w imię wolności słowa i tolerancji ;) :*
Miłego dzionka :*
Obrazek z kokietkowo.pl



piątek, 17 kwietnia 2015

Uzupełnienie do poradnika jak przetrwać na targach pracy

Mój pierwszy siedmioslajdowiec na Slideshare :)
Najedź kursorem i kliknij na ukryty link w kolejnej linijce - w dodatkowym oknie otworzy się strona z moją prezentacją.
Przez weekend zastanowię się co będzie tematem kolejnego posta i coś przygotuję na przyszły tydzień :) Do usłyszenia - Ahoj!


Targi Pracy/ Staży/ Praktyk - podsumowanie obserwacji




Mądrzy Panowie i Mądre Panie rozpisują się w studenckich czasopismach i stronach internetowych jak skutecznie przygotować się na targi.
Okej, ale czy to wszystko ma sens? 
Co robić, żeby skorzystać na chodzeniu od stanowiska do stanowiska jak jacyś Świadkowie Jehowy?

Zazwyczaj chodzenie na targi pracy/ praktyk nie ma sensu poza zebraniem tony ulotek, baloników, reklamówki długopisów i  zeszycików, jak stanowisko jest zorganizowane na bogato to można upolować inne cudeńka czy też najeść się cukierków, ciasteczek etc.

Nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że trzeba zabrać CV i LM na targi -  na to wygląda, że taką poradę pisze osoba, która nigdy nie była na targach; każdy Ci powie: Jak jesteś zainteresowany być naszym korpo-niewolnikiem to zapraszamy na naszą stronę www.mordor.pl i wypełnienie naszego formularza dla kandydatów. Jedyny przypadek, kiedy widziałam, że ktoś brał od kogoś CV to był McDonald's. :)

Jeśli chcesz, żeby Twoja obecność na tym wydarzeniu była sensowna to:
  1. przeczytaj jakie firmy będą wystawiały się
  2. zastanów się nad celem odwiedzin stanowiska - jakie zadałbyś pytania, co chcesz od nich się dowiedzieć, bądź konkretny/a
  3. zaplanuj sobie kierunek chodzenia po stanowiskach, żebyś nie musiał używać kompasu w trakcie odwiedzin i marnował/a czas na szukanie tego czego nie zgubiłeś
  4. sprawdź wydarzenia towarzyszące - warsztaty, szkolenia etc., jeśli jest coś co może Ci się spodobać, zainteresować to zapisz się
  5. przygotuj sobie potencjalne pytania dla prowadzącego wydarzenie towarzyszące - nie będziesz zauważony/a przez pracownika firmy, jeśli będziesz siedział/a w ostatnim rzędzie i gadał/a z kumplem/psiapsiółą to nie gimbaza ;)
  6. jeśli odwiedzasz stanowiska firm to nie rzucaj się na żarcie i gratisy jak Janusz (pozdrawiam wszystkich Januszy :) ) tylko porozmawiaj z tym pracownikiem - jemu też się nudzi na tych targach ;)
Kiedyś byłam na targach na Stadionie Narodowym i dostałam pendrive'a za samą rozmowę i właśnie nie rzucanie się na żarło jak bydlątko. Niezbyt pozytywnie o takich ludziach wypowiedział się darczyńca.

Jak coś przyjdzie mi do głowy to uzupełnię posta ;) 



środa, 8 kwietnia 2015

Zapowiedź posta o Targach Pracy

W związku z tym, że ten temat nie jest zbyt często poruszany to kolejny post będzie poświęcony Targom Pracy i/lub Staży. W związku z tym, że miałam do czynienia z targami pracy tylko dla studentów z kierunków ekonomicznych oraz przyrodniczych to oczywiście to nie jest pełny obraz, ale napiszę jak przekładają się zalecenia oraz porady internetowe/czasopismowe etc. na faktyczny wygląd Targów Pracy i co praktycznie jest istotne lub co faktycznie można ugrać.

Jeśli nie zdążę napisać dla Was jeszcze na dzisiaj to już na 1000000% będzie w piątek.

Jesteśmy w kontakcie :*

niedziela, 5 kwietnia 2015

Z cyklu: Pan Szpaak! na rynku pracy - odcinek 2



Dzisiaj będzie metaforycznie, bo internety nie mają końca i pamiętają wszystko, więc nałożyłam cenzurkę :3
Może jak coś mi się przypomni dodatkowego to w trakcie dopiszę do tego odcinka.

Rzecz taka się działa: Pan Szpaak! stwierdził, że musi wylecieć z gniazda (z firmy), które było niezbyt przyjemne dla niego, ponieważ inne ptaki (pracownicy) wolały zaprowadzać patologię i srać sobie na łeb, zamiast wspierać się i śpiewać w tym samym chórze.
Po prostu Pan Szpaak! musiał wylecieć z tego gniazda, bo gałązki już kłuły go w dupsko do krwi.
 Każdy by odleciał na jego miejscu :P

Co zrobił nasz bohater w obliczu patologii w gnieździe? W związku z tym, że nie jest on ptasiorem-kretynem, tylko kulturalnym Szpaakiem! to miał relacje z innymi ptakami (pracownikami) - jakimiś Spoko Orzełami, Advice Duck'ami etc.
Jedna Advice Duck poradziła mu firmę, gdzie może zgłosić się na rekrutację i w sumie to ona mu pomoże i poleci go w innej firmie.

No kurde, lepiej Szpaak! nie mógł się ustawić. Pomimo, że gniazdo przybrało formę kleszczo-pijawki (a to jeszcze nie była ostateczna forma) to znalazł sojusznika.
To się nie zdarza, ale jednak miał szczęście!
Prawdziwy Szpaak! the system!

Okey, został zaproszony, poszedł na rozmowę i na rozmowie doszło do kulminacyjnego momentu, do którego dochodzi przy każdej rozmowie czyli dlaczego Panie Szpaaku! zrezygnował z gniazda?

Przeprowadźmy symulację sytuacji.
W tym miejscu możesz wpisać dowolny Twój pomysł na odpowiedź na pytanie - dlaczego zrezygnowałeś z pracy:
.................................................................................................................
Ha! Nie dostałeś tej roboty! Fuck you. Tak na prawdę to nie mam z kim rozmawiać i hobbystycznie zaprosiłam Cię na rozmowę kwalifikacyjną.


Tak wygląda przeciętna rozmowa Pana Szpaaka!
Frustrujące jak cholera.
Wiedz, że Szpaak! wyćwierkolił wszystkie możliwe opcje.
Tak, zdążył wszystkie - miał tyle rozmów.





Na nic mu się zdało polecenie z poprzedniego gniazda. Biedny Pan Szpaak! musiał obmyśleć kolejny plan jak "podbić serce" rekruterki.



Wystąpili:
Spoko Orzeł
http://besty.pl/3612452

Advice Duck
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/07/0c9a4ac718828ac1c63d9b87e3ebc797_gif.gif

Typowy ptasi patolog:
 https://zyciewmiescie.files.wordpress.com/2012/10/wronka-na-c59bmietniku.jpg