Nie no serio, po prostu odkryłam na nowo filozofię podwórkową:
grosz do grosza, a będzie kokosza
Niestety piszę i piszę, a końca nie widać i okazało się, że jednak człowiek potrzebuje pieniędzy do życia...
Stwierdziłam, że najlepszym pomysłem będzie ogarnianie różnych źródeł internetowego ciułania.
Odkryłam 2 lata temu stronkę, gdzie wyklikuję reklamy
po 10 groszy, 20 groszy - szał piniondzów :D
Założyłam sobie oddzielnego maila i jak się okazało, że spamerstwo nie jest aż takie straszne jak oczekiwałam, aczkolwiek każdemu poleciłabym oddzielne konto na takie pierdółki.
Pomyślałam, że jeśli mi to nie przeszkadza w moim niespokojnym egzystowaniu to mogę tak sobie klikać w drodze do pracy na telefonie. Wszędzie gdzię muszę zmarnować czas - poczta, bank, dojazdy do różnych miejsc, gdzieś zawsze poczekać muszę - to czemu nie puścić w eter kliku za 10 gr, kiedy mi się zwróci to zwróci, ale kaska zawsze na propsie.
Szkopuł jest taki, że można wypłacić dopiero jak wyklikamy 200zł :)
No ale w tym przypadku cierpliwość jest wynagrodzona - poza tym kto powiedział, że czekanie w kolejce jest wysokoopłacaną posadą XD Wyklikujcie drobniaki - za zapisanie się 20zł :)
A jak nie chcesz zarabiać na oglądaniu reklam i nie potrzebujesz 200zł to nie klikaj ;)
Ermail - (nie)chciane reklamy ;)
Jak przepadnę po tym obrazku to znaczy, że poszłam siedzieć w imię wolności słowa i tolerancji ;) :*
Miłego dzionka :*
Obrazek z kokietkowo.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zaraz spojrzę, nałożę cenzurę i Twój komentarz, będzie udostępniony na blogu :D